niedziela, 28 sierpnia 2011

500 dni miłości

Cały dzień nie wytknęłam nosa poza dom. Nie chce mi się, tak kosmicznie mi się nie chce. 2 dni i będę daleko stąd. Dziś zaczęłam już małe pakowanie, do wielkiej kosmetyczki w róże zapakowałam na razie najpotrzebniejsze kosmetyki. Ciężko mi to jakoś idzie. Mimo wszystko strasznie się cieszę.



Chyba odwiedzę jutro muzyczną. Stęskniłam się, i to bardzo. 

piątek, 26 sierpnia 2011

we can build a new tomorrow, today

Zdecydowanie takie gorące dni nie należą do najprzyjemniejszych, bynajmniej dla mnie. Miałam przesiedzieć caaały dzień w domu pijąc kawę mrożoną, czytając ELLE i grając w JJ2, ale całe szczęście ruszyłam dupsko i poszłam na spacer z Paulą. Pożarły nas trochę komary ale i tak było bardzo miło.
I nie musiałam cały dzień siedzieć i się obżerać!


love
piosenka na dziś, misiunie

czwartek, 25 sierpnia 2011

if I close my eyes forever

Witajcie, piękny dziś dzień mamy! Co prawda nie poszłam do Niemiec jak to pisałam (dla mnie taka temperatura jest stanowczo za wysoka na takie długie eskapady), ale kupiłam dwa lakiery z listy MustHave w słubickim Rossmanie.

Czerwony i miętowy lakier Rimmela, brakuje mi tylko czarnego, ale to już innym razem ;>


Od paru dni używam jedwabiu do włosów, są po nim taakie mięciutkie i pachnące, naprawdę polecam

od września włoski! <3

Zamierzam kupić sobie w najbliższym czasie zegarek i w sumie najbardziej podobają mi się te Swatcha

Słodkie są, ale obstawałabym raczej za tym prostym czerwonym, będzie pasował do wszystkiego 

Swoją drogą nieźle się dzisiaj na poczcie zbłaźniłyśmy :P
Tymczasem, idę malować paznokcie

środa, 24 sierpnia 2011

podobno nie ma już Francji

Bonjour! Kolejny leniwy dzień zbliża się ku końcowi, na szczęście. Dziś wreszcie zebrałam się w sobie i dokończyłam przerabianie jakiś czas temu kupionej koszulki zespołu KISS
.
 przed i po

Moja bluzka Mexx i miętowa chustka, łowy z ostatnich lumpeksowych zakupów :)

Trzy kolory lakierów z mojej listy musthave: czarny, czerwony i miętowy. Jutro wybieram się po jakiś do Niemiec :>
adieu misiunie

wtorek, 23 sierpnia 2011

pachniesz jak Paryż, choć nigdy tam nie byłam




kilka zdjęć z wczoraj
c&a ażurowa bluzka, next szorty, mohito torebka, h&m oksy, no name buty

nocne życie ;d

smażalnia frytek o 22 wieczorem, lof
truskawkowy szampan <3333333  i spalony popcorn o 4 rano, hihi
Byłam dzisiaj u kosmetyczki (w końcu) i zmieniłam kolczyka, bo z tamtym sama sobie nie mogłam poradzić. Mam wielki sentyment do tego kolca w uchu...

Z Paryża oczywiście nici, a dzisiaj już byłabym w drodze do miasta moich marzeń. Ehh wszystko co dla mnie ważne zawsze skazane jest na niepowodzenie...



niedziela, 21 sierpnia 2011

trust in you

Niedziele są leniwe nawet w wakacje. W takie dni najchętniej siedziałabym w domu i jadła, jadła, jadła... Ewentualnie grała w scrabble ;> Siedzę teraz w supermodnej pomarańczowej koszulce Calbud, od taty Kamila i wcinam płateczki. Ehh późno już.
 moje lof
 kocham motyle, to są najbardziej urocze stworzonka na świecie

Jutro będą nowe foticzku, tymczasem

sobota, 20 sierpnia 2011

oszukując rajem niespełnionych marzeń

Bonjour misiunie! Wczoraj przyszła moja prostownica Remington Pearl. Jest warta każdej wydanej złotówki, mogłabym prostować włosy godzinami. Nagrzewa się w 10 sekund i naprawdę bajecznie prostuje. A do tego ma fajne etui i podkładkę termoizolacyjną, no i jest prześliczna.
moje cudowności

Zaczynam już przygotowywać się do wyjazdu do Szczecina, dzisiaj kupiłam już ulubiony szampon i mydełko, mam tylko 10 dni ;x 

mój jedyny i najsłodszy

czwartek, 18 sierpnia 2011

forever is a long time

Cześć wam, w końcu jestem w domu! Byłam dzisiaj na zakupach i kupiłam kilka rzeczy z mojej listy musthave.
 koszulka jest 'prezentem' od B, przeróbka moja, jeszcze nie skończyłam
 ;>
 koszulka Kiss czeka na przeróbkę :>
 *_*
 przyjęli mnie do bursy ;dd


*_*

środa, 17 sierpnia 2011

a jeśli to ostatni dzień, pocałuj mnie

Ostatni dzień, ostatnia noc w Bolkach. Cieszę się z powrotu do domu, miesiąc to stanowczo za dużo. Za rok inaczej planuję wakacje, na pewno nie będę już się nudzić...

Jakieś stare zdjęcie, oglądam całe archiwum mojego pb i spodobało mi się :)

 Zakochałam się w tym filmie, popłakałam się jak psychiczna



najlepsza piosenka, najlepszy facet

EDIT
 Dziś jest premiera teledysku singla z najnowszej płyty RHCP, The Adventures of Raindance Maggie. Właśnie go obejrzałam, tutaj KLIK. Szału nie ma, dupy nie urywa, ale to w końcu RedHoci! Anthony z wąsami wygląda okropnie, ale i tak wszyscy czterej to mężczyźni mojego życia, love


wtorek, 16 sierpnia 2011

I wanna drink stories from your lips

2 dni do przyjazdu do Słubic <3

Ułożyłam sobie listę MustHave i wraz z prostownicą Remingtona króluje na niej tusz Maybellinne. W czwartek po przyjeździe mam nadzieję iść na zakupy i zaopatrzyć się co nieco : > Potrzebuję też koszulki Acid Drinkers lub Kiss to DIY (mam pomysł na przeróbkę) więc wybiorę się też na bazar . Jakby ktoś miał niechcianą koszulkę fajnego zespołu to chętnie przygarnę :)
Odkładam kasiutę na surface w karku, myślę że już na jesieni powinnam wybrać się do salonu *_* mam zamiłowanie do kolczyków w dziwnych miejscach, eh
Adieu misie, odezwę się wkrótce

i nie wrócę już

Późno trochę. W pokoju obok Łoniu gada przez telefon już drugą godzinę, a mieliśmy oglądać film... Cóż, dziś minął kolejny supernudny dzień.




żona Lennona

Dnie spędzam biegając na Polną i spowrotem, jedząc, czytając i gadając do Kota. Nawiasem mówiąc jestem już na połowie Aerobicznej 6 Weidera i efekt jest całkiem zadowalający. Jutro prawdopodobnie będą nowe focie, bo idę z Martynką w pole : > 
trzymajcie się kochani, adieu

niedziela, 14 sierpnia 2011

szukam cię wśród nocnych świateł, szukam

szukam cię o zmroku w lesie, szukam
szukam cię wśród nocnych świateł, szukam

Za oknem burza, trochę się boję. Ostatnio często się boję. Wciąż o to samo.

23 sierpnia chyba wyjeżdżam. Spełniam swoje największe marzenie. Parisienne jedzie do Paryża.
Ehh misiunie, nawet nie wiecie, jak bardzo się cieszę!


sobota, 13 sierpnia 2011

ty jesteś prawdą, nie ja

you're te truth, not I

Zawsze znałeś setki sposobów, żeby mnie unieszczęśliwić. Chyba wolałabym czegoś nie wiedzieć. Obdarzam swoje odbicie w lustrze bladym uśmiechem. Ile razy dasz mi jeszcze do zrozumienia, że jestem niczym? Spoglądam w dół na swoje dłonie, teraz tak obce, tak dalekie od twych myśli. Szczypię się, raz, drugi. Nie, to nie sen. Dlaczego? Dlaczego na to pozwoliłam? Zamykam oczy, powieki opadają  w dół jak dwie żelazne kurtyny. Odwracam wzrok od luster, to twarz która nie istnieje.

Moje kochane Placki, mój kochany Brian. 
Zasłużyłam sobie na to. 

piątek, 12 sierpnia 2011

love me forever, or not at all



Jeszcze tylko tydzień i znowu będę w domu. Samotność czasem jest przyjemna, ale wszystko ma swoje granice...
Siedząc na tarasie wśród tylu fruwających motyli wypowiedziałam dzisiaj cichutko Twoje imię. Wdychając głęboko otulające mnie zapachy tysiąca kwiatów rozmyślałam nad tym, co dzisiaj mi się śniło, jak dawno ten sen nie przychodził do mnie w nocy. Przyglądałam się moim malinowym paznokciom na ustach mając resztki karminowej szminki. Stare dobre czasy, to już nigdy nie powróci.

  
love me forever, or not at all


wtorek, 9 sierpnia 2011

don't look back in anger

Dziwnie się czuję. Trochę tak, jakbym miała nóż w plecach. Może jestem martwa, sama nie wiem. Strasznie tęsknię za domem, nie mogę wytrzymać tu sama. Cisza wypełnia całą przestrzeń. Niech ktoś mnie uratuje. Chcę do domu.

posłuchajcie tylko, to dźwięki mojego domu, dźwięki codziennego opalania się za domem, uwielbiam


sobota, 6 sierpnia 2011

Stradivarius shoes


Jak to zawsze ze mną bywa w każdym sklepie, gdzie tylko są buty mierzę tonę szpilek. Tak było i tym razem w Szczecinie, aż w końcu wypatrzyłam wymarzone dwie pary w Stradivariusie.
Pierwsza para to proste czarne szpilki. Wygodne jak na ten sklep, bo Stradivarius zazwyczaj ma koszmarnie niewygodne buty. Eleganckie, takie chciałam na koncerty.
Druga para to fikuśne malinowo-koralowe szpileczki. Są nieco mniej wygodne, ale da się chodzić. Różnica cenowa pomiędzy tymi dwoma parami jest niewielka, więc naprawdę nie mogę się zdecydować! Któreś kupię na pewno, bo wkrótce dostanę wypłatę i muszę się dobrze zaopatrzyć do Szczecina ;>
Kupuję sobie jeszcze prostownicę Remingtona, bo wyglądam jak buszmen w niewyprostowanych. Ta prostownica jest świetna, prostuję się nią tutaj u Kiny, i jestem bardzo zadowolona.
Adieu, odezwę się niebawem

piątek, 5 sierpnia 2011

Szczecin - shopping for breakfast

Cześć miśki, wróciłam ze Szczecina dziś. Miło było, jak to zawsze bywa w Szczecinie. Jakiś pan na przystanku mnie podrywał, uparcie twierdził, że ma 20 lat i że lepszej partii od niego nie znajdę, musiałam zwiewać do autobusu! Poza tym to znalazłyśmy z Kinessą całkiem milutkie mieszkanko na stancję, z wieeeeelkim okrągłym oknem z widokiem na cały Szczecin. Naprawdę lovely, aż miło będzie do niej przyjeżdżać na noc.
" Ty jako swój największy wróg, czyli jak pokonać kompleksy "
oj przyda mi się, zakompleksiłam się trochę


Moja nowa bluzeczka z żabocikiem ze Stradivariusa, owoc naszych bardzo porannych zakupów <3

 I nowe pudełko z najpiękniejszą kobietą świata ;)

wino wino winoooo, it's summer bitches

czwartek, 4 sierpnia 2011

I'm with you

Sikam w majtki, jest już pierwszy singiel z najnowszej płyty Red Hot Chili Peppers <3  30 sierpnia jest jej premiera i od razu biegnę do empika kupić sobie najnowszy album moich bogów, uwieeeeelbiam
do posłuchania : RHCP - Adventures of Raindance Maggie
 ehhh boscy, nieziemscy są

  okładka płyty

A ja jako prawdziwa fanka mam koszulkę RHCP, od siostry!
adieu

.

 Pewnych rzeczy tu nie rozumiem... Trochę się już pogubiłam, trochę się boję. Naiwność to moje drugie imię, głupia jestem. Może lepiej będzie, jak już wyjadę to tego Szczecina... Nie jest tak, jak być powinno.