Nie było mnie tutaj ze sto lat. Teraz będę się częściej odzywać, w końcu mam swojego lapka. Dużo się pozmieniało ostatnio. Jest jakoś dziwnie, jakoś nieswojo.
Cóż. Moja mania kupowania butów zaczęła mnie przerastać. Tydzień temu kupiłam czarne szpilki w new looku, a już w tym tygodniu planuję zamówić następne.
Ehh muszę je mieć.
Weekend spędziłam głównie na leżeniu na łóżku jak zwłoki w Bolkach. Chyba umieram. Całą podróż w jedną stronę przegadałam z Kylem, a w drugą z Sewerynem, takim tam nowym kolegą xd
Wszystko się powywracało do góry nogami, jakieś dziwne kłótnie i chore sytuacje.
Idę dalej zdychać.