Pierwsza para to proste czarne szpilki. Wygodne jak na ten sklep, bo Stradivarius zazwyczaj ma koszmarnie niewygodne buty. Eleganckie, takie chciałam na koncerty.
Druga para to fikuśne malinowo-koralowe szpileczki. Są nieco mniej wygodne, ale da się chodzić. Różnica cenowa pomiędzy tymi dwoma parami jest niewielka, więc naprawdę nie mogę się zdecydować! Któreś kupię na pewno, bo wkrótce dostanę wypłatę i muszę się dobrze zaopatrzyć do Szczecina ;>
Kupuję sobie jeszcze prostownicę Remingtona, bo wyglądam jak buszmen w niewyprostowanych. Ta prostownica jest świetna, prostuję się nią tutaj u Kiny, i jestem bardzo zadowolona.
Adieu, odezwę się niebawem
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz