niedziela, 25 września 2011

where the streets have no name

Pobyt w Słubicach dobiega końca. Miło było posiedzieć w domu, zobaczyć się z moimi mordeczkami.

 nie ma to jak supernaturalny uśmiech xd

Po zjedzeniu najlepszego poprawiacza nastroju czyli mleczka w tubce nastrój polepszył mi się niesamowicie. I jeszcze ta rozmowa przez telefon <3 Idę myć włosy, pożegnać się z Izu i spadam!

sobota, 17 września 2011

close my eyes forever

I nadszedł czas, kiedy w końcu powiem, że kocham Szczecin. Jak nigdy dotąd nie kochałam.
Wszystkie zdjęcia z telefonu, bo nie mogłam zabrać ze sobą lustrzanki. Ale na szczęście jak już przyjadę kiedyś do domu to wezmę aparat ze sobą.
Mój nowy naszyjnik sówencja. Wreszcie znalazłam taki z działającym zegarkiem ;)
buty <3
  Z integracji, moje lasie z pokoju <3



takie tam wczorajsze, przed spotkaniem z Adamem




sobota, 10 września 2011

lovelovelove

Ognisko bez ogniska, ale za to z czymś innym i z mega ludźmi. Fajnie było, nawet baaaardzo. Wreszcie poznałam kogoś fajnego, kogoś kto zmienił trochę mój pogląd na to wszystko. A. Miałam do wyboru ognisko z klasą i ognisko z chłopcami z perki, i cieszę się niezmiernie, że wybrałam to drugie. Ehhhh.
Ktoś, kto jechał ze mną przez cały Szczecin, żeby mnie odwieźć, chociaż sam mieszka bardzo daleko.
Jutro.

piątek, 2 września 2011

Szczecin

No cześć, pozdro ze Szczecina. Siedzę sobie właśnie u Gęsiny na Polickiej, chilloutuję się po szkole. Nie jest tak różowo jak myślałam. Szkoła z wyglądu jest świetna i przypomina Hogwart, wielkością też, ale ludzie... hmm. Klasę mam dość fajną, chociaż w sumie nie za bardzo się jeszcze poznaliśmy. Jest tu prawie 1000 uczniów i ciężko mi się odnaleźć. Może w poniedziałek się przepiszę do IX LO. Sama już nie wiem, czego chcę.   Tęsknię za domem, nawet nie spodziewałam się, że aż tak bardzo to odczuję. Miałam wrócić 30.09 ale chyba jednak odpadnę już 16.09. Jedynie muzyczna wydaję mi się takim jasnym punkcikiem w ciemności - mój nowy profesor opowiedział o mnie już chyba caaałej szkole i jestem aktualnie dość znana :D
Adieu misie, odezwę się niebawem

niedziela, 28 sierpnia 2011

500 dni miłości

Cały dzień nie wytknęłam nosa poza dom. Nie chce mi się, tak kosmicznie mi się nie chce. 2 dni i będę daleko stąd. Dziś zaczęłam już małe pakowanie, do wielkiej kosmetyczki w róże zapakowałam na razie najpotrzebniejsze kosmetyki. Ciężko mi to jakoś idzie. Mimo wszystko strasznie się cieszę.



Chyba odwiedzę jutro muzyczną. Stęskniłam się, i to bardzo. 

piątek, 26 sierpnia 2011

we can build a new tomorrow, today

Zdecydowanie takie gorące dni nie należą do najprzyjemniejszych, bynajmniej dla mnie. Miałam przesiedzieć caaały dzień w domu pijąc kawę mrożoną, czytając ELLE i grając w JJ2, ale całe szczęście ruszyłam dupsko i poszłam na spacer z Paulą. Pożarły nas trochę komary ale i tak było bardzo miło.
I nie musiałam cały dzień siedzieć i się obżerać!


love
piosenka na dziś, misiunie

czwartek, 25 sierpnia 2011

if I close my eyes forever

Witajcie, piękny dziś dzień mamy! Co prawda nie poszłam do Niemiec jak to pisałam (dla mnie taka temperatura jest stanowczo za wysoka na takie długie eskapady), ale kupiłam dwa lakiery z listy MustHave w słubickim Rossmanie.

Czerwony i miętowy lakier Rimmela, brakuje mi tylko czarnego, ale to już innym razem ;>


Od paru dni używam jedwabiu do włosów, są po nim taakie mięciutkie i pachnące, naprawdę polecam

od września włoski! <3

Zamierzam kupić sobie w najbliższym czasie zegarek i w sumie najbardziej podobają mi się te Swatcha

Słodkie są, ale obstawałabym raczej za tym prostym czerwonym, będzie pasował do wszystkiego 

Swoją drogą nieźle się dzisiaj na poczcie zbłaźniłyśmy :P
Tymczasem, idę malować paznokcie