czwartek, 30 czerwca 2011

Running Wild

Piękny dziś dzień, zostałam już oficjalnie uczennicą klasy 1D I Liceum Ogólnokształcącego w Szczecinie. W dodatku będę pierwsza w dzienniku! Bałam się okropnie, już od 13.45 koczowałam z Kęsię i Karolkiem w szkole. O 14 wywiesili wyniki, widząc własne nazwisko na pierwszym miejscu listy wydałam dziki wrzask radości :D Pięknie jest, naprawdę


Przed wstąpieniem po wyniki zajrzałyśmy z Kęsię do pobliskiego s-h, no i kupiłam dwie urocze apaszki (jedna z nich na zdjęciu) i lovely wstążkę w kwiatuszki :>
a teraz spadam, bo akurat oglądam Ondine, adieu

środa, 29 czerwca 2011

4ever is a long time

Przedstawiam bluzkę


Jestem nieco zmaltretowana dziś, temperatura wynosi chyba miliard stopni. W weekend wybieram się na szczecińskie Dni Odry, między innymi będzie Ray Wilson z Genesis. Fajnie, fajnie, a już jutro wyniki rekrutacji! Trzymajcie mocno kciuki, adieu

wtorek, 28 czerwca 2011

Szczecin

Nogi włażą mi dzisiaj w dupkę, urządziłyśmy sobie z Karoliną megadługi spacer po Szczecinie. 6 godzin łażenia do zdecydowanie za dużo. Upolowałam sobie śliczną, pudrową bluzkę-firankę w H&M, wydając równocześnie ostatnie pieniądze. No, i mam kolejne lovely spodenki z Nexta.
Przyjemnie było siedzieć później na wałach i przyglądać się ludziom.
lovely, w ogrodzie różanym na błoniach

piątek, 24 czerwca 2011

Szczecin dzisiaj był megadeszczowy. Polatałyśmy z Kęsią po mieście, poskładałam dokumenty, zrobiłam zakupy

zwykła granatowa koszulka Marks&Spencer, granatowy kolor zawsze mile widziany w mojej szafie


i szorty Next

czwartek, 23 czerwca 2011

Call my name through the pain

Wczoraj kochałeś, dziś nienawidzisz. To upiorne, jak szybko miłość może przerodzić się w nienawiść, jak łatwo jest rozstać się ze wspomnieniami. Zmuszam moją głowę do patrzenia przed siebie, bo ty już dawno pogrzebałeś swą godność. Topię w szklance kawy resztki tęsknoty, nie będzie mi już więcej potrzebna. Zapominam o twoich oczach przesyconych beztroską, ty zapominasz o zapachu moich włosów. Wspólnie zapominamy o smaku naszych skór i dotyku naszych ciał. Miliardy sekund razem spędzonych schowajmy głęboko, pochowajmy wraz z naszymi splecionymi myślami.
Jeszcze raz wymów moje imię, głośno, zanim zabijemy w sobie wszystko.

środa, 22 czerwca 2011

goodbye, PSM

12 lat spędziłam w tej szkole muzycznej. Przez 12 lat prawie tam mieszkałam, to był mój drugi dom, miejsce, gdzie spędzałam całe dnie. Przeżyłam całe mnóstwo przygód z niesamowitymi ludźmi. Chce mi się wyć na myśl, że już nie jestem uczennicą PSM w Słubicach. Było naprawdę, naprawdę wspaniale.


uroczy pokrowiec na pałki, prezent od PJa
Nigdy nie przepadałam za misiami, ale taki gest od PJa jest po prostu słodki 

będę tęsknić, tak bardzo bardzo bardzo


poniedziałek, 20 czerwca 2011

3 days

Myślę tak sobie, jakby tu zaplanować pobyt w Szczecinie. Hmm muszę kupić buty i pałki. Przydałoby się też pójść na jakiś koncert, i do kina też wypadałoby się wybrać. JESZCZE 3 DNI.
  
Tu macie kilka zdjęć, które zrobiłam wczoraj na działeczce:




Najbardziej rozkoszny mężczyzna na świecie! I ma nieziemski głos!