poniedziałek, 28 listopada 2011

oszukując rajem niespełnionych marzeń

Nie było mnie tutaj ze sto lat. Teraz będę się częściej odzywać, w końcu mam swojego lapka. Dużo się pozmieniało ostatnio. Jest jakoś dziwnie, jakoś nieswojo.

Cóż. Moja mania kupowania butów zaczęła mnie przerastać. Tydzień temu kupiłam czarne szpilki w new looku, a już w tym tygodniu planuję zamówić następne.
Ehh muszę je mieć.

Weekend spędziłam głównie na leżeniu na łóżku jak zwłoki w Bolkach. Chyba umieram. Całą podróż w jedną stronę przegadałam z Kylem, a w drugą z Sewerynem, takim tam nowym kolegą xd
Wszystko się powywracało do góry nogami, jakieś dziwne kłótnie i chore sytuacje.
Idę dalej zdychać.

sobota, 5 listopada 2011

wyglądał, jakby zrywał gwiazdy

Dawno mnie tu nie było, ale to wszystko przez ten cały zamęt. Miło jest. Przemiło. Przełknęłam już jakoś wczorajszą kompromitację przed Wojtkiem na pianinie, w końcu codziennie robię z siebie idiotkę.  Mam kilka zdjęć.


mój najnowszy nabytek z dzisiaj, lovely komin w rdzawym kolorze ;>

czwartek, 27 października 2011

Czekam na ten długi weekend. Wielodniowe przemęczenie skumulowało się we mnie, przez ostatni miesiąc spałam co najwyżej 4 - 4,5 godziny w nocy. Od wczoraj jestem na przeciwbólach, po prostu zdycham. Dzisiaj do New Looka po nową kiecunię, to jeden z nielicznych jasnych punktów w tym tygodniu. Jeszcze jeden dzień!
Czekoladę jem w kilotonach, pogoda za oknem nie sprzyja dobremu samopoczuciu..

piątek, 21 października 2011

Wybory dotyczące spraw sercowych są najtrudniejsze. Serce to ta część ciała, która decyduje sama za siebie. Nigdy do końca nie będziemy w stanie poznać swoich uczuć, bo kim byśmy byli, gdybyśmy potrafili właściwie odczytać wszystkie głęboko skryte emocje?
A co z Miłością? Nieszczęśliwa lub źle zinterpretowana siedzi w najciemniejszym zakamarku serca, pokrywając się grubą warstwą kurzu i rozżalenia. Odwzajemniona zaś idzie w parze z dozgonnym szczęściem. Czy na pewno? I czym właściwie jest Miłość... pisaniem sobie na facebookowej tablicy słodkich słów i wysyłaniem serduszek na zmianę z dwukropkiem i gwiazdką? Może jest po prostu wiernością i głębokim przywiązaniem? Albo błyskiem w roziskrzonych oczach? Tule definicji miłości, ilu ludzi. Dla mnie jest ona tysiącami wspólnych zachodów słońca, miliardami splecionych myśli i nieskończonością godzin spędzonych na patrzeniu w przyszłość.

sobota, 8 października 2011

Szczecińskie love

Nadchodzę z mnóstwem zdjęć i zapałem do ponownego prowadzenia tego hmm bloga...
 moje lof
a tu z Balbinką ;p

moje słodziaki! Dzisiejsza wizyta chłopców nad moim łóżkiem o 6.30 nie należała do najprzyjemniejszych, ale ogólnie to jest uroczo!

takie tam z kimśtam xd
moje lowe

Jutro z Piotrusiem ehh <3 mówiłam już, że uwielbiam?

niedziela, 2 października 2011

make me wanna die

Mam już trochę szczecińskich zdjęć, ale niestety nie wzięłam ze sobą aparatu tutaj... No więc tak. Kaskada aka nowa świątynia została w końcu otwarta i dzisiaj idę z Gęsiną połazić po tych wszystkich New Lookach, Bershkach i River Islandach :> Szukam swetrów, szczególnie tych oversize. Moja miłość do oversize'ów jest niepojęta, moim ostatnim nabytkiem jest miętowy sweter i rdzawa bluzka (Piotrula wybierał <3).


Lubię tu być. I oglądać Pingwiny z Madagaskaru.

niedziela, 25 września 2011

where the streets have no name

Pobyt w Słubicach dobiega końca. Miło było posiedzieć w domu, zobaczyć się z moimi mordeczkami.

 nie ma to jak supernaturalny uśmiech xd

Po zjedzeniu najlepszego poprawiacza nastroju czyli mleczka w tubce nastrój polepszył mi się niesamowicie. I jeszcze ta rozmowa przez telefon <3 Idę myć włosy, pożegnać się z Izu i spadam!